Podobna sytuacja jest oczywiście w branży IT - nie tylko od strony technicznej wśród Developerów, ale też od tej rekruterskiej. W Bee Talents obecnie szukamy rekruterów na poziomie Mid, ale relatywnie często dajemy możliwość rozwoju juniorom, także tym bez wcześniejszego doświadczenia w rekrutacji czy rekrutacji w IT. Dlaczego? Sądzimy, że na to pytanie odpowie Wam Dominika Domachowska, która w ciągu 5 lat od dołączenia do Bee Talents jako Junior Recruiter została Head of Recruitment, czyli osobą odpowiedzialną za cały nasz zespół rekrutacyjny. Zachęcamy Was do przeczytania rozmowy z Dominiką i czerpania inspiracji z jej losów w Bee Talents! :)

Social Media Team: Powiedz nam, czym zajmowałaś się, zanim dołączyłaś do Bee Talents?

Dominika Domachowska: Zanim dołączyłam do Bee Talents, studiowałam chemię na Uniwersytecie Adama Mickiewicza, a później zarządzanie na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. W międzyczasie byłam też na wymianie studenckiej za granicą. Kiedy z niej wróciłam, pomyślałam, że skoro jestem już na piątym roku studiów, to najwyższy czas znaleźć pierwszą pracę i szybko podjęłam decyzję, że będzie to właśnie Bee Talents. Co ciekawe, wtedy jeszcze nie miałam pojęcia ani o samej rekrutacji, ani o branży IT. Studiowałam na specjalności: zarządzanie zasobami ludzkimi, jednak nie miałam w tym zakresie komercyjnego doświadczenia, chyba że można w to wliczyć zarządzanie grupą harcerzy :)

Co sprawiło, że dołączyłaś do Ula?

Do dziś żartuję, że po prostu chcieli mi zapłacić, mimo że nic wtedy nie umiałam :) Jednak prawda jest taka, że znalazłam ogłoszenie Bee Talents, które mnie przyciągnęło, a później na rozmowie rozwiały się moje wszelkie wątpliwości i znaleźliśmy wspólny język. Nasz obecny core team, a wtedy Ola i Maciej jako dwie pierwsze osoby w zespole, mieli ogromny zapał, wizję oraz plany na przyszłość firmy. Już wtedy po pierwszych rozmowach z nimi wiedziałam, że w Ulu będę mogła się bardzo rozwinąć.

Muszę przyznać, że na tamten moment to były dla mnie nieznane wody i całkiem spory skok. Wiele musiałam się nauczyć, ale uznałam, że spróbuję swoich sił jako Junior Recruiter i zobaczę, dokąd mnie to zaprowadzi.

Jakie były Twoje pierwsze kroki w Bee Talents? W jakiej roli dołączyłaś i co działo się w kolejnych miesiącach?

Tak jak wspomniałam, dołączyłam do Bee Talents jako junior bez wcześniejszego doświadczenia. Nie wiedziałam, z jakimi wyzwaniami wiąże się branża IT, nie miałam też pojęcia o rekrutacji poza wiedzą zdobytą na studiach. Miałam ogólne pojęcie o obszarze HR, przeszłam szybkie wdrożenie zorganizowane przez Olę, Macieja i Zuzię, a później zaczęłam prowadzić swoje pierwsze rekrutacje.

Z czasem nasz zespół rósł, a ja, nabierając doświadczenia, awansowałam na rolę Mid Recruitera i wdrażałam nowych członków Ula (mówimy o nich “New Bees” parafrazując nieco angielską nazwę “Newbies”). Później zostałam jednym z Team Leaderów mniejszych zespołów rekrutacyjnych, na które podzielił się rosnący team. Z kolei rok temu - objęłam funkcję Heada całej rekrutacji (wtedy nieco ponad 20-osobowego, a obecnie już 50-osobowego zespołu).

Czym teraz się zajmujesz, jaka jest Twoja rola i co najbardziej Ci się w niej podoba?

Jako Head of Recruitment jestem odpowiedzialna za cały zespół rekrutacyjny Bee Talents. W mojej roli bardzo lubię zmienność zadań, niestandardowe wyzwania, które pojawiają się z dnia na dzień i to, że nigdy się nie nudzę. Doceniam też to, że mogę testować różne podejścia i rozwiązania, dzięki czemu codziennie uczę się czegoś nowego - i to jest fantastyczne!

To, co jednak przy tym wszystkim jest dla mnie bardzo cenne to fakt, że zawsze mogę liczyć na nasz zespół. Tak naprawdę nie tylko chodzi o Core Team, czyli Olę i Macieja, ale też Team Leaderów, Seniorów i Midów w rekrutacji, ale też specjalistów z innych zespołów, jak marketing czy office. Codziennie ze sobą współpracujemy i nieustannie pomagają mi, przez co nigdy nie jestem pozostawiona sama z wyzwaniami, które przede mną stają.

Kiedy się zorientowałaś, że chcesz się rozwijać w tym kierunku? Co Cię do tego zainspirowało?

To w zasadzie wyszło dość naturalnie - zaczęłam pracę jako rekruterka, specjalizowałam się w IT i rozwinęłam też swoje wcześniej nabyte kompetencje, które zdobyłam m.in. prowadząc drużynę w harcerstwie. Do tego fakt, że raczej nie boję się nowości i zmian. Myślę, że to są główne aspekty, które doprowadziły mnie do obecnego miejsca.

Myślę też, że dużo dała mi elastyczność i otwartość - nie tylko moja własna, ale też środowiska, w którym działam. Wychodzenie z wcześniej określonych ram pozwalają mi na ciągły rozwój. I tak brałam na siebie nowe zadania z myślą, że nawet jak coś pójdzie nie tak, to jako Bee Talents wyciągniemy tego ważną lekcję, a ja się czegoś nauczę.

Czy ktoś Cię wspierał w trakcie tworzenia/wyboru ścieżki kariery, czy raczej wszystko było tylko w Twoim rękach?

Mnóstwo wsparcia otrzymałam od Macieja i Oli. Było to wsparcie nie tylko w postaci codziennych rozmów, czy cotygodniowych spotkań 1:1, ale też dodatkowych inspiracji i zachęt do tego, aby próbować i się nie poddawać.

Nawet, kiedy pojawiały się jakieś trudności, to zawsze rozwiązywaliśmy je wspólnie i dokładnie planowaliśmy listy zadań, co pozwalało na szybkie znalezienie rozwiązania i wyciąganie tzw. lessons-learned na przyszłość.

Jak myślisz: czy kultura organizacyjna, podejście, wartości, może jakieś szczególne procesy w firmie są pomocne w tworzeniu własnej ścieżki kariery, czy może inspiracji lepiej szukać na zewnątrz?

Zdecydowanie kultura firmy, w której się obracamy, ma znaczenie! W Bee Talents jesteśmy organizacją, w której nie ma rzeczy niemożliwych. Wszystkie nasze historie mogą to potwierdzić. Uważam też, że jeżeli tylko jasno komunikujemy, czego oczekujemy, to prędzej lub później znajdziemy na to rozwiązanie.

Z drugiej strony czerpanie z zewnątrz pozwala nam porządkować to, co się u nas dzieje i modyfikować nasze podejście. Patrzymy, jak to wygląda w innych organizacjach, rozmawiamy z ludźmi o podobnych lub zupełnie innych doświadczeniach i w ten sposób możemy porównać to, co się dzieje w innych miejscach i u nas. Następnie można wdrożyć to, co się sprawdza i wydaje się ciekawe, zoptymalizować nasze procesy czy właśnie - uczyć się i rozwijać nasze własne ścieżki karier.

Co poleciłabyś innym: skąd czerpać inspirację i jak szukać swojej własnej ścieżki kariery?  

Uważam, że przede wszystkim nie można bać się podejmować ryzyka i próbować wielu różnych obszarów. Takim podejściem można wiele zyskać, bo nawet jeżeli coś nie wyjdzie, to dla nas będzie wartościowa lekcja, z której wyciągniemy wnioski na przyszłość. Z drugiej strony to najlepsza droga do rozwoju, bo przy okazji może okazać się też, że odnajdziemy się w tematach czy zadaniach, których wcześniej nigdy nie braliśmy nawet pod uwagę.  

W jaki sposób organizacja może wspierać rozwój kariery? Czego Twoim zdaniem czytelnicy mogą oczekiwać od swojej firmy, a co leży w ich rękach?

To bardzo ważne, aby osoby zarządzające organizacją słuchały tego, czego oczekują pracownicy i dostosowali procesy do ich potrzeb (lub nawet lepiej, aby angażowały w to samych pracowników). Z drugiej strony, zawsze warto te potrzeby konfrontować z celami organizacji i to razem łączyć. Jeśli uda się zharmonizować ambicje firmy i pracowników, to powstaje idealne miejsce do pracy. Dodatkowo, z własnej perspektywy, mogę powiedzieć, że pomocne są spotkania 1:1 z managerami oraz jasno wytyczone chociażby ramowe ścieżki karier, które pozwalają na rozwój i awanse, ale też na odnalezienie własnej drogi na ich podstawie.

Na koniec powiedz nam, co planujesz w kolejnych miesiącach?

W Bee Talents mamy obecnie mocny fokus na wzrost. Rośniemy dosyć szybko i nie planujemy się zatrzymywać! :) Potrzeby firmy i naszych partnerów są ogromne, więc cały czas szukamy nowych osób do zespołu rekrutacji. Jak można się domyślić, to właśnie jest mój główny plan na przyszłe miesiące: zaopiekować temat rekrutacji do nas tak, aby ten wzrost był odpowiedni - zarówno do potrzeb rynkowych, jak i naszych wewnętrznych jako zespołu. Mam nadzieję, że najbliższy czas okaże się równie rozwojowy, co moja dotychczasowa droga w Ulu!

Dominiko, dziękujemy za rozmowę!

Historia Dominiki udowadnia, że można zacząć pracę w firmie zupełnie bez doświadczenia, a w przeciągu zaledwie 5 lat i opiekować się 50-osobowym zespołem. Oczywiście, niezbędne do tego są na pewno takie kwestie, jak m. in. konsekwentne dążenie do celu, otwartość na testowanie nowych rozwiązań i elastyczność oraz ogrom wsparcia ze strony organizacji.

Jeżeli też myślicie o rozwoju w rekrutacji, to mamy nadzieję, że Bee Talents będzie dla Was dobrym miejscem do osiągnięcia tego celu. Z naszej strony możemy obiecać dużo wsparcia i zaangażowania :) Co więcej, mamy na ten moment otwarte dwie rekrutacje ciągłe - na stanowiska Mid Recruitera i Tech Recruitment Team Leadera, więc zapraszamy do aplikowania!

PS Dla zainteresowanych historią Dominiki, polecamy też jej blogpost w wersji angielskojęzycznej sprzed 4 lat, kiedy była na początku swojej drogi - jesteśmy ciekawi Waszych spostrzeżeń!Obecny rynek pracy jest bardzo wymagający i rzadko zdarza się, że pracodawca daje okazję do podjęcia pracy na określonym stanowisku bez doświadczenia.